Jest to minimum, które możemy zrobić w tej chyba najważniejszej obecnie sprawie - ochrony polskich dzieci, przed bestialskim wykorzystaniem.
Nareszcie, zaczyna już być coraz głośniej w sprawie handlu porywanymi, lub pozyskiwanymi w inny sposób, polskimi dziećmi.
Zamieściłem w tej sprawie post, skopiowany ze strony Marucha.wordpress :
http://gibson.neon24.org/post/141604,handel-polskimi-dziecmi
W poście tym zamieszczony jest link, do petycji w sprawie ochrony prawnej polskich dzieci:
https://petitiongo.org/pl/petition/ochrona-polskich-rodzin
Niestety, petycja ta nie cieszy się wielkim poparciem, co jest wyjątkowo niepokojące.
Pamiętam w moim dzieciństwie (we wczesnych latach sześćdziesiątych), gdy byłem z moim ojcem, pod miejską komendą milicji obywatelskiej, bo ktoś z jakiegoś powodu (nie pamiętam z jakiego powodu) zastał tam aresztowany.
Pod ta komendą były tłumy ludzi, wykrzykujących w stronę tej komendy jakieś slogany, pewnie mające skłonić milicjantów do wypuszczenia tej osoby aresztowanej.
Co się stało? Co się zmieniło od tamtego czasu, że w tak ważnej sprawie, bo w sprawie naszych dzieci, panuje taka obojętność, znieczulica i brak ludzkich odruchów...
Czyżby ta wywalczona „wolność”, już aż tak przesłoniła Polakom, te -wydawało by się – podstawowe odruchy człowieczeństwa?
Czy my jesteśmy jeszcze ludźmi?
Mam nadzieję, że Boże Narodzenie, wyzwoli w nas Polakach jakieś z całą pewnością drzemiące w nas uczucia wyższe i podpiszemy tą petycję w obronie naszych dzieci.
W związku tym jeszcze raz zamieszczam ten link:
Żyjemy, jakby Boga nie było... a co potem?
Katolik Tradycji Świętego Apostolskiego Kościoła Powszechnego. Anty-modernista w tym Kościele