Jak jednak powinniśmy się modlić?, z pomocą przychodzi nam sama Matka Boska z bardzo cennymi wskazówkami.

      W latach 1990-2002 do Wykrotu, małej wioski na Kurpiach w której nie było nawet kaplicy, przychodziła Matka Boska. Niestety, objawienia te do dzisiaj nie są oficjalnie uznane, chociaż, jest już kilku kapłanów, którzy nie mają najmniejszej wątpliwości co do ich prawdziwości, a lokalna, a nawet regionalna pobożność ludowa do dzisiaj nimi bardzo gorliwie żyje. Wydaje się, że właśnie dlatego Matka Boska niejako powtórzyła orędzia "wykrockie" w Grzechyni. Poniższa relacja pochodzi z tych właśnie grzechyńskich orędzi.

 

Wśród bogactwa przesłań i orędzi Matka Boska przedstawiła nam cenne wskazówki odnoszące się do naszej modlitwy. A zaczyna Matka Boska to orędzie w taki sposób : „(…) Moja córko. Nie obawiaj się nazywać Mnie „Mamą”. Pragnę, aby ludzie ujrzeli we Mnie prawdziwą Matkę, bliską, żywą i kochającą. Nie różnię się niczym od waszych matek jako Matka, bo pragnę dla was szczęścia i miłości. Jestem jednak Matką Jednorodzonego Boga i z tego powodu dostąpiłam wszelkich zaszczytów. Wy jednak pamiętajcie, że wciąż pozostaję waszą Mamą, nawet kiedy zasiadam na tronie w Niebie.”

 

Czy mogło nam ludziom przytrafić się coś bardziej cennego na tej ziemi ponad to, że mamy tam wysoko w odległym Niebie naszą Mamę?, naszą Orędowniczkę w naszych sprawach, także tych ziemskich? Przecież Ona, mając takie znajomości (ujmując to „po naszemu”), potrafi tam w Niebie załatwić nam tutaj wszystko... Nawet sama nas o to prosi :” Bardzo pragnę, aby ludzie ujrzeli w Mnie swoją Wspomożycielkę. Jestem po waszej stronie, walcząc o wasze Zbawienie.”

Dalej Matka Boska mówi :”Prosiłam was o miłość i modlitwę. Bo modlitwa jest zwróceniem się w życiu ku Bogu. Modlitwa przemienia priorytety i nadaje życiu człowieka sens. Modlitwa uspokaja i przemienia duszę. Jeżeli człowiek cierpi z powodu niepokoju i nie może znaleźć ukojenia w swoim bólu, oznacza to, że się nie modli, bo modlitwa zawsze wyjednuje Bożą pociechę i Duch Święty zstępuje na tych którzy Go wzywają. Pan Bóg wysyła swojego anioła tym, którzy cierpią, aby ich pokrzepił. Módlcie się, a wtedy doznacie pociechy.

 

Nasza Mama dalej mówi jednak :”Módlcie się porządnie. Modlitwa to nie odmawianie formuł. Modlitwa to rozmowa z Ojcem. Modlitwa to rozmowa ze Zbawicielem. Modlitwa to przybliżenie się do tajemnicy Ducha Świętego. Modlitwa to próba wiary, która powtarzana powoli umacnia wiarę i czyni z niej narzędzie do zjednywania łask dla całej ludzkości. Modlitwa to powierzanie się Woli Bożej. Modlitwa to dziękczynienie wyznawane sercem, a nie wargami. Modlitwa to trwanie sercem w Niebie. Modlitwa to przeniesienie swojego serca do Nieba i uwielbianie w nim prawd zakrytych.”

 

Matka Boska mówi dalej : „Moje dzieci, chcę nauczyć was modlitwy, bo (…) wasze modlitwy są pospieszne. Wasze modlitwy są spełnieniem obowiązku. To za mało. Chcę, aby modlitwa stała się waszym życiem. Aktem miłości i wiary wznoszonym do Boga. Nauczcie się żyć jak prawdziwe dzieci Boże, nieustannie wpatrzone w ich Ojca i szukające przykładu w Moim Synu jako doskonałym Synu Bożym. W naśladowaniu Jego życia, wypełnicie wasze i osiągniecie doskonałość. Proszę was o modlitwę świadomą. Starajcie się oprócz wznoszenia do Boga przypisanych modlitw, wznosić do Niego również własne akty miłości, a to nie oznacza wcale słów. To może być samo spojrzenie połączone z pragnieniem serca. Wystarczy wam pragnąć obecności i pomocy Boga, aby otrzymać Jego pomoc. Modlitwa ma tym większą wartość, im bardziej świadomie jest odmawiana”

      Innym razem Matka Boska mówi : „Modlitwa może odmienić los świata, może zmienić dzieje ludzkości”...

 

Czy potrzeba więc większej zachęty do modlitwy?, czy będziemy czekać, aż dach naszego domu zostanie zmieciony przez huragan, lub przez podmuch wybuchu bomby?

Matka Boska mówi dalej :” Sprawiedliwość Boża nie przestanie istnieć i na pewno przemówi, ale gniew Boży może być złagodzony i z tego powodu przychodzę właśnie do was.”

 

Do kogo Matka Boska ma przychodzić, jak nie do nas Polaków, Jej poddanych, ostatniego bastionu Katolicyzmu?

Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że wybraństwo na poddanych Matki Boskiej, to nie tylko łaski z tego powodu spływające (o niektórych pisałem tutaj :  https://gibson.neon24.org/post/147859,nie-pozwole-na-zaglade-narodu-polskiego    ), ale także wielka misja do wypełnienia z której my Polacy będziemy rozliczani, bo „komu więcej dano, od tego więcej będzie się wymagać”.

A co my robimy?, czy dla wygodnictwa i świętego spokoju nie spychamy tych tzw objawień „prywatnych” (dlaczego prywatne, skoro skierowane do wszystkich?) w niebyt, bo niby nie są one obowiązkowe.

A jakżeż one są nieobowiązkowe, skoro Pan Jezus w Mowie pożegnalnej powiedział do apostołów :” Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie”(Jan 16,12)...?

Skoro apostołowie wtedy znieść nie mogli, to kiedy Pan Jezus zamierzał niejako uzupełnić to “wiele do powiedzenia”?, czy nie właśnie w orędziach dawanych nam w ciągu tych 2tyś lat?

 

Zachęcam wszystkie rodziny, które przyjęły uchodźców z Ukrainy do wspólnej z nimi modlitwy o pokój na Ukrainie, o zawierzenie Rosji Matce Boskie, zgodnie z tym jak prosiła nas Matka Boska w Fatimie.

Niech ta solidarność z narodem ukraińskim przejawia się także (a może przede wszystkim) we wspólnej modlitwie w intencjach, które są przecież naszymi wspólnymi intencjami.

 

Całość orędzi Matki Boskiej z Wykrotu można znaleźć w książeczce “Przyszłam aby zwyciężyć” wydanej w Grzechyni przez ks. Dra hab Piotra Natanka.

Można ją zamówić telefonicznie pod numerem : 508 632 548