Bogata dokumentacja świecka i kościelna potwierdza niebywały Cud przywrócenia... właśnie, nie odrośnięcia nowej a przywrócenia istniejącej ale amputowanej, zniszczonej gangreną nogi.
„Wystarczyłby jeden tylko cud naprawdę godny zaufania, aby odeprzeć ateizm.” (Ernest Renan)
Właśnie taki Cud „el milagro de los milagros” czyli Cud Cudów, wydarzył się w hiszpańskim miasteczku Calanda, oddalonym od Saragossy o 118km, mieście rodzinnym Luisa Bunuela.
Młody, 23-letni chłopak, Migual Juan Pellicer w wyniku wypadku przy pracach polowych i późniejszych powikłań, stracił objetą zaawansowaną już gangreną, prawą nogę.
W szpitalu amputowano mu tą nogę powyżej kolana a że działo się to w 1637 roku, to amputowaną nogę... pochowano z szacunkiem na cmenatrzu. Nie spalono, jak to robi się współcześnie a właśnie pochowano.
Miguel urodził się w głeboko pobożnej rodzinie a sam był gorliwym czcicielem Matki Bożej z Dzieciatkiem, zwanej Virgen del Pilar, czczonej w Sanktuarium w Saragossie.
W 29 miesięcy po amputacji, 29 marca 1640 roku, wieczorem pomiędzy godziną 22:00 a 22:30, podczas snu w domu rodzinnym w Calandzie, jego matka z wielkim zdziwieniem odkryła, że spod płaszcza którym przykryty był młody Miguel, wystąją... dwie zdrowe nogi....
Ten fakt był poczatkiem całego procesu badań i dochodzeń, zarówno świeckich jak i koscielnych a kulminacją tego procesu był fakt uklękniecia przed Miguelem króla Hiszpanii, światowego wtedy imparium, Filipa IV i ucałowania jego gołej nogi w miejcu gdzie była ucięta a Pan Bóg pozostawił tam (chyba na pamiatkę) bliznę.
Po więcej bardzo ciekawych szczegółów, odsyłam do e-booka pt „Cud Cudów (Największy ze wszystkich Cudów). Tutaj zamieszcam link do tego e-booka :
https://www.youtube.com/watch?v=tbaqKIRCoSQ
oraz do książki Vittorio Messoriego pt „Cud” (Księgarnia Św Jacka Katowice 2000)
M.in tutaj można ją kupić :
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/118155/cud
Wracając do pochowania z szacunkiem uciętej nogi Miguleala, to czy fakt zniknięcia tej pochowanej nogi w momencie Cudu, nie jest potwierdzeniem danej nam przez Pana Boga, obietnicy naszego zmartwychwstania?
A ci różnej maści ateiści, nadal męczą cały świat tym swoim „pochodzeniem od małpy”.
Żyjemy, jakby Boga nie było... a co potem?
Katolik Tradycji Świętego Apostolskiego Kościoła Powszechnego. Anty-modernista w tym Kościele