Zwracam się do Pana, po raz kolejny

...tym razem w bardzo ważnej dla nas Polaków sprawie, mianowicie ubezpieczeń społecznych.
Zwracam się Pana, ponieważ jestem zaniepokojony pańską zapowiedzią likwidacji tej wyjątkowo ważnej zdobyczy socjalnej, jaką właśnie są, te gwarantowane przez państwo powszechne emerytury.

Owszem mógłbym się z tym zgodzić, ale tylko i wyłącznie w warunkach szeroko rozwiniętej Społecznej Gospodarki Rynkowej. Gdzie dobrobyt jest powszechny, wszystkich stać na odkładanie „grosza” na starość (ale też tylko i wyłącznie w bankach państwowych, bo chyba nie powierzyłby Pan swojego życia jakiejś prywatnej korporacji?).
Ale i tak zostawiłbym jednak, takie minimum (na tzw wszelki wypadek) zapewniające godne przeżycie w formie ubezpieczeń społecznych.
A to dlatego, że choćbyśmy nie wiem jak zorganizowali się gospodarczo w Społeczną Gospodarkę Rynkową, to i tak zawsze jakieś rozwarstwienie społeczne pozostanie, które może mieć różne skutki.
W skrajnym przypadku, np. może być zarzewiem niepokojów społecznych inspirowanych z zewnątrz.
Zgodzi się Pan chyba, ze mną, ze likwidując misje państwa w stosunku do narodu, cofnęlibyśmy się do feudalizmu a nawet do niewolnictwa. Co chyba już dobitnie widać, po tych 20-tu paru latach po transformacji, gdzie te misje, są już praktycznie zredukowane do minimum. A składki (cały, bardzo rozbudowany system podatkowy) pobierane od nas na te misje (no bo na cóż, mogłyby być one pobierane?) nieprzyzwoicie już wzrosły.

Panie Grzegorzu Braun
Nie odkrywam chyba tutaj niczego nowego, bo perspektywa braku gwarantowanej przez państwo emerytury, jest także jedną z przesłanek, tej teraz współczesnej Wielkiej Emigracji.
Po prostu, młodzi ludzie nie widzą w swojej Ojczyźnie przyszłości, także i pod tym względem, więc Pana nawoływanie, „przeczekajcie i wróćcie...” jest głosem w próżnię. Oni nie wrócą, gdy Pan zlikwiduje ZUS, zamiast go naprawić i wzmocnić.

Jak wzmocnić?
Ano, jak wiemy, za komuny na ubezpieczenia społeczne pracowała cała gałąź przemysłowa.
Po prostu, jak zapewne wiemy o tym oboje, tak to ktoś kiedyś bardzo mądrze wymyślił, że pieniądze z tej dużej strategicznej działalności gospodarczej, wspierały pełnione przez państwo w stosunku do narodu, misje.


Proszę zwrócić uwagę, jak Komuna w ten sposób upodmiotowiła naród.
To nie ludzie byli dodatkiem do potencjału gospodarczego a właśnie ten potencjał, zresztą stworzony przez ludzi, im służył.

Panie Grzegorzu Braun
W tych ciężkich czasach, przejęcia naszej przestrzeni gospodarczej, przez Międzynarodowy Kapitalizm (z dokończeniem tego procesu w przyszłym roku), chyba nie ma już najmniejszej szansy, na zbudowanie Społecznej Gospodarki Rynkowej, tego kapitalizmu z ludzką twarzą, jak niektórzy ją określają.
Jeżeli Pan odbierze nam Polakom te resztki misji, które nam jeszcze zostały, to już chyba przyjdzie nam już wszystkim z tej naszej Ojczyzny wyjechać.
Cy o to nam chodzi?